Wykończony siedzę na ławce przed naszym pokojem. Temperatura po zachodzie słońca chyba już spadła poniżej 30 stopni. Popijam puszkę zimnego złotego napoju o pojemności 269 cm3 i przegryzam piasek między zębami. Cały dzień dostawaliśmy silnym wiatrem i pyłem w twarz. Tak dojechaliśmy do Filadelfii pośrodku Chaco.
Misja Guarambaré
Przygotowując się do wyjazdu do Ameryki Południowej zaznaczyliśmy na mapie wiele punktów. Zależało nam na spotkaniu polskich misjonarzy. To miała być świetna okazja by…
W drodze do drugiego człowieka
Skąd, dokąd, z jakiego kraju, jak długo? Od kilku prostych pytań zaczyna się każde spotkanie w drodze. Złamanie tego schematu sprawia, że zatrzymujemy się…
Paragwaj – pierwsze kilometry, pierwsze wrażenia
Ostatniego dnia Gosia szukała informacji na temat przeprawy przez most łączący Brazylię (Foz do Iguaçu) z Paragwajem (Ciudad del Este). Most pokonaliśmy w mniej…