Często jesteśmy pytani przez spotkanych ludzi jakiej firmy są nasze rowery. Zdarliśmy naklejki i teraz wykręcamy się od odpowiedzi. Dobrze pamiętamy marki poszczególnych komponentów. Ważniejsze jest dla nas jednak to, że te dwa czołgi powstały w Krakowie.

Kiedy w zeszłym roku stało się już jasne, że będziemy składać nowe rowery na na wyprawę, nie bardzo sobie wyobrażałem taki proces samodzielnie. Wiedziałem, że to nie jest jeden weekend i szybko trafię na problem zatrzymujący pracę nad maszynami. Mieszkanie to nie warsztat na dwa rowery.

Części przed montażem
Części przed montażem
Budowa kół do naszych rowerów
Budowa kół do naszych rowerów

Miałem jeden kontakt. Zadzwoniłem. Michał od razu zgodził się mi pomóc gdy wyjaśniłem o co chodzi. To było dla mnie bardzo ważne, bo rozmawiałem z osobą, która od razu miała globalne zrozumienie mojego problemu. Zobacz na tej stronie, masz tam listę kół z których możesz wybierać. Koła składamy na maszynach, sam sobie wymienisz łożyska. Tarczówki to świetny wybór, BB7 są bardzo dobre… Itd.

To bardzo uproszczony zapis naszych niekończących się rozmów i ustaleń. Trochę tym skrótem krzywdzę olbrzymi wkład pracy i poświęcony czas Michała, ale obiecuję, że ze składania roweru pojawi się obszerny opis po powrocie z wyprawy.

Rama Surly Ogre 22" na stojaku montażowym
Rama Surly Ogre 22″ na stojaku montażowym

Dla większości rowerzystów sprawa składania rowerów może być błaha. Oglądasz jeden film na YouTube, pomierzysz tu i tam, zakup części i jeden weekend… i jednoślad gotowy. Uwierz mi, że z rowerem wyprawowym to nie jest takie proste. Są owszem firmy na zachodzie, które rozwiązują wszystkie problemy, ale wtedy ceny zbliżają się do wyścigowych maszyn.

Kaseta i tylna przerzutka zamontowana w ramie
Kaseta i tylna przerzutka zamontowana w ramie
Korba Deore z plastikową ochroną
Korba Deore z plastikową ochroną

W Polsce szyjemy z tego co mamy na miejscu i tego co można ściągnąć zza granicy. Poza tym całość musi dać się naprawić w terenie, nie w serwisie po weekendzie spędzonym na rowerze. Niestety niewiele warsztatów rowerowych to rozumie i nie jest to ich zła wola. Po prostu nie jeżdżą na wyprawy.

Michał przegryzł piasek w różnych miejscach i jara się rowerami wyprawowymi. To zmienia myślenie. Jeśli wybieramy jakąś część to dlatego, że świat wyprawowy ją sprawdził, wszystko można wyregulować w terenie podstawowymi narzędziami. Wszystko montujemy tak by wymiana jednej części nie wymagała demontażu kilku innych.

Michał wykonuje regulacje przy rowerze
Michał wykonuje regulacje przy rowerze
Nasze rowery przy Muzeum Śląskim w Katowicach
Nasze rowery przy Muzeum Śląskim w Katowicach

Czy się udało? Po powrocie przyjdzie czas na wielki test. Na razie jestem pozytywnie zaskoczony jak wiele udało się nam osiągnąć. W głowie pojawiły się pierwsze przemyślenia i możliwe modyfikacje. To jednak pieśń przyszłości i zbieram te informacje do tekstów na tym blogu.

Na razie jesteśmy, regulujemy i usuwamy drobne awarie. Te rowery mają nam pomóc spełnić nasze marzenia. Jeśli dadzą radę, to czy ktoś będzie w stanie zaproponować lepsze?

Warsztat z Krakowa

bikegaraz.pl – Spędziłem w tym warsztacie kilka dobrych godzin i trochę widziałem. Tutaj robią więcej niż regulacja hamulców i przerzutek. Zresztą słyszałem na mieście, że to podobno jedno z dwóch miejsc w Krakowie gdzie robią wszystko i dobrze. Podobno jeśli czegoś tutaj nie załatwisz to możesz przestać szukać 😉

www.momentumworkshop.pl – Projekt Michała w ramach, którego przywraca starym rowerom nowy blask i przygotowuje je do dalszej pracy. Szkoda, że w mieszkaniu jest tak mało miejsca na kolejny jednoślad… Może Ty jednak takiego potrzebujesz?

Autor

Na początku 2018 roku wypalił dziurę w ostatniej flanelowej koszuli. Stwierdził, że to dobry moment by na chwilę przerwać pracę programisty i spróbować innych pasji. Teraz jako podróżnik rowerowy, fotograf i blogger, chce nadać wartość każdemu z tych słów.

12 komentarzy

  1. Super wpis. Akurat ostatnio rozmawialiśmy z Arturem na temat serwisów rowerowych i ewentualnego zakupu nowych pojazdów. W tych zwykłych serwisach sprzedają to co mają, nawet jeśli nie do końca ci to będzie pasować (np Arturowi sprzedali za krótką stopkę rowerową).
    Dobrze wiedzieć, że gdzieś są ludzie którzy rozumieją potrzeby sakwiarzy 🙂

    • Michał Odpowiedz

      Bardzo się cieszę, że się przydał. W Krakowie mają 3-4 stanowiska serwisowe. Sklep na miejscu na podstawie części i akcesoria, a resztę chłopaki zamawiają.

      Michał może zbudować rowery od zera… z rurek;) Mam nadzieję, że kiedyś na ścianach zawisną najlepsze ramy ze świata i w Polsce będą na to chętni.

  2. Prawda, trzeba być bliżej tego procesu, żeby przestać się dziwić: dlaczego ta śrubka jest o 2 mm zbyt długa, a tamta nakrętka o 1 mm za gruba.
    I jeszcze: na zdjęciach widać kalendarz – listopad 2018. Czy to celowe, team garażowy wybiera się gdzieś tam? Szacunek dla Michała, myślę że zbudował rowerki, które wiele wytrzymają i sprawdzą się wybornie.
    Życzymy Wam pomyślnego dalszego „kręcenia”, nawijania drogi-przygody 🙂

    • Michał Odpowiedz

      Michał zrobił co mógł, a teraz dużo zależy od nas. Mamy nadzieję, że serwis i droga nie będą im straszne. Muszą dać radę! I my też musimy.

  3. Czyli że za każdą śrubką kryje się jakaś historia…
    W takim razie ten Kraków macie chyba nieźle zjeżdżony, tak „przy okazji”:P?

    • Michał Odpowiedz

      Bardziej drogę do Krakowa i do tego niestety samochodem. Zwykle jeździłem bez Gosi, ale Kraków musimy jeszcze rowerami odwiedzić;)

  4. ile ważą Wasze rowery? (przez to pytanie przebija się narastający podziw dla Was zmieszany z przerażeniem :D)

    • Michał Odpowiedz

      Same rowery? Przygotowany do założenia sakw i bidonów, mój waży ponad 18kg. Gosi jakieś 700-800g mniej.

      Jeśli chodzi o bagaż to ja już to przestałem liczyć… Prawdopodobnie na sucho to jest coś pomiędzy 35-40kg u mnie. Gosia ma do 10 kg lżej. Najwięcej zmienia zapas wody, której zabierany na razie maksymalnie po 5,5l, ale zwykle 2,5. Obawiamy się odcinków gdzie zabierzemy po dodatkowe 10l…
      Najwięcej o ciężarze roweru mówi mi to, że dotychczas na wyprawach kładłem rower przy drodze jak potrzebowałem. Teraz staram się tego nie robić. Trudno potem podnieść 😉

  5. Dziękuję za Wasze artykuły, opisy. Bardzo ciekawe i pomocne.
    Odnośnie 'sprzętu’ – sam kupiłem ramę Surly Disc Trucker 700c i zastanawiam się na komponentami.

    Chciałbym zapytać dlaczego wybrałeś poszczególne komponenty i jak się sprawdzają?

    Dlaczego mechanizm 3×9 a nie 3×10, coś z grupy MTB lub Trekking np. Deore T6000 lub T800 (jakby nie było grupy trekkingowe). Kwestia pancerności, jakości czy dostępności zamienników w 'dalekich’ krajach?
    Jak się sprawdza i jak z kompatybilnością łańcucha – wybraliście Campalogo Record C9.
    Dlaczego kierownica gięta a nie prosta?
    Dlaczego nie baranek, tak popularny wśród rowerów wyprawowych?
    Jakie są Wasze wrażenia z użytkowania chwytów i rogów Ergon GP5-L?

    Co byście zmienili w swoich rowerach po bliższym zapoznaniu się z nimi?

    • Michał Odpowiedz

      Hej, dzięki za odwiedziny i zapraszamy jak najczęściej 😉

      Składając taki rower wyprawowy musisz zastanowić się gdzieś będziesz jeździł. Oczywiście za rok może się to zmienić, ale wtedy najwyżej coś zmienisz. Chociaż na trasie widziałem już mnóstwo podejść do roweru wyprawowego, to mam pewne swoje przemyślenia, które trochę odbiegają od katalogów. Będzie o tym wpis po powrocie…

      3×9, bo jeżdżę na takim układzie od prawie 20 lat. Kwestia zaufania do systemu. Tak jak kiedyś mówiło się, że na wyprawy najlepsze 3×8, bo wytrzymałe i łatwo dostać części. Tak ja teraz patrzę na 3×9. Wydaje mi się, że wytrzymałość + dostępność kasety lub przerzutki powinna być w mniej rozwiniętych krajach największą.
      Widziałem rowery z 2×10 i 1×11, które dojechały z Alaski do Patagonii. Łańcuchy zmieniali na nowe co 2000km więc jednak da się i takie części w Ameryce Południowej dostać.
      Nie patrz na grupy touringiwe tylko na to czy mają zakres, który pozwoli ci wjechać pod górę 😉

      Z Campalogo nie mamy problemów, ale trudno mi ocenić czy warte swojej ceny.

      Nigdy nie jeździłem na baranku, więc nie próbowałem ryzykować. Nie znam się też na manetkach. Nie chciałem się tego uczyć. Na wertepy chyba wolę normalna kierownicę. Prosta czy gięta to już kwestia osobista. Ja chciałem mieć trochę wyżej.

      Chwyty Ergon spoko, ale ja nie wykorzystuję wszystkich chwytów. Kupiłbym krótsze. Bardzo precyzyjnie trzeba je pod siebie ustawić.

      Chciałbym mieć większy zakres kasety. Mamy 11-32. 11-36 lub 38 nie byłoby przesadą, ale nie umiałem nic większego kupić dobrej jakości. My mamy naprawdę ciężkie rowery, sprzęt w góry i takie tam. Może czasem warto zabrać mniej bagażu 😉

      To Cię nie ucieszy. Do roweru który ma objechać świat wybrałbym ramę na koła 26″. A przynajmniej starałbym się znaleźć taką która przy moim wzroście na to pozwoli.

    • Michał Odpowiedz

      W pierwszej kolejności bardzo przepraszam, że tak długo czekałeś na odpowiedź.
      W sprawie złożenia roweru najlepiej jakbyś się skontaktował z chłopakami z BikeGaraż. Linki są na końcu artykułu. Michał tam pracuje i zrobił inne realizacje podczas naszej wyprawy. On też będzie się najlepiej interesował co można w tej chwili zrobić. Wiem, że COVID zmienił trochę sytuację na rynku w tym roku, po pierwsze warsztaty są przepełnione pracą, a po drugie niektóre części mogą nie być dostępne. Tą ostatnią rzecz akurat możesz sprawdzić sam.

      My w chwili obecnej nie mamy możliwości złożenia roweru. Nasze też czekają na poskładanie i musimy ponownie przejść ten proces koncepcyjny.

      Jeśli nie śpieszy Ci się ze złożeniem roweru w tym sezonie to zapraszamy by zaglądać i wracać. Mamy zamiar kilka artykułów napisać o naszych doświadczeniach wyprawowych.

      Generalnie trzeba sobie jeszcze odpowiedzieć czy warto rower składać 😉 To jest fajna przygoda, ale niekoniecznie jest opłacalna finansowo.

Reply To Michał Anuluj odpowiedź