Po kilku miesiącach przeszukiwania forów, internetowych aukcji i przymiarek rowerów nowych znajomych miałem decyzję. Tę trzymałem w jednej ręce, a w drugiej stos zielonych na wymarzone ramy rowerowe. Miały być drogie, bo po tygodniach poszukiwań budżetowych rozwiązań wybór padł gdzie indziej. Trochę przymuszony brakiem innych sensownych możliwości zdecydowałem się na znane i modne w wyprawowym światku ramy marki Surly. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że nie szukam jednośladów, ale jednorożców.
RSS – bądź na bieżąco ze swoimi zainteresowaniami bez chaosu reklam
Załóżmy, że masz 20 minut czasu z dostępem do internetu i chciałbyś przeczytać jakiś artykuł na interesujący Cię temat. Google i Facebook zjedzą ten…
Życie w lodge – czyli rzecz o nepalskich schroniskach
Namaste, Ama Dablam, Explorers Club czy prościej… Mountain Home. Niezależnie od tego jak będzie nazywać się nasza lodge’a. Pewne jest jedno, spędzimy pod jej…
Trekking pod Everest – ile to naprawdę kosztuje?
Spojrzenie z bliska na najwyższe góry Świata jest prawdopodobnie na liście marzeń każdego podróżnika. Zaplanowanie wyjazdu do kraju odległego o kilka tysięcy kilometrów wiąże…
Trekking w Himalajach, czyli e-book na wakacjach
Od kiedy zacząłem organizować trekkingowe wyjazdy na własną rękę, nie było miejsca na książkę w moim bagażu. Na początku miałem jeszcze jedną sztukę lektury…