Zasuwają się drzwi wagonika kolejki linowej. W środku znajduje się tylko zapakowany rower i ja. Poprzedni zajmuje Gosia w podobnej konfiguracji. W każdej z tych małych klitek słychać po chwili okrzyk zachwytu. Nurkujemy w La Paz.
Pierwsze 6000 na koncie – Park Narodowy Sajama w Boliwii
Trzy wulkany sięgające powyżej sześciu tysięcy metrów wpływają na rytm życia boliwijskiej wioski Sajama. Oczywiście tak jak w każdej innej wiosce na Altiplano kilka…
Droga wikuni – jeszcze raz Chile
Suszymy rowery po dokładnym myciu z soli. Przejazd przez solne pustynie był wyzwaniem, a teraz przygotowaliśmy sobie inne. – Z waszym bagażem będziecie grzęznąć…
Słona przestrzeń – przez Salar de Uyuni i Coipasa
Salar de Uyuni odwiedziliśmy kilka miesięcy temu jeepem. Nie przez wygodę, ale przez zapalenie ścięgien Achillesa. Pragnienie powrotu rowerem było bardzo silne, choć wtedy…
Salar de Uyuni z przystawkami – cztery dni jeepem
Po Tupizie krążą gringo. Większość szuka oferty czterodniowej wycieczki na Salar de Uyuni. Sam Salar to jednak zaledwie ćwierć programu takiego wyjazdu. Nie ma…
Boliwijska niepewność
Boliwijska pieczątka w paszporcie pojawia się z łatwością. Zupełnie inaczej niż wyobrażaliśmy sobie taką formalność wiele lat wcześniej. Szlaban unosi się w górę, a…